, 22 marca, 2017, brak komentarzy

Talent do nauki języków obcych – czy jest coś takiego?

Często spotykamy się ze stwierdzeniem, że ktoś ma talent do czegoś. Również możemy spotkać się z tym w kontekście nauki języków obcych. Czy jednak rzeczywiście jest tak, że niektórzy mają talent do nauki języków obcych, a inni nie?

Już na wstępie warto zauważyć, że wszyscy z nas wykazali się ‘talentem’ do nauki języka, gdy jako dzieci opanowaliśmy nasz język ojczysty.

Jak pisze Gabriel Wyner w jego książce „Fluent Forever”: „Nie ma czegoś takiego jak ‘trudny’ język; każdy idiota, może posługiwać się jakimkolwiek językiem, w którym mówili jego rodzice, kiedy był on dzieckiem.” [1] Oczywiście, mówiąc to Gabriel Wyner nie miał w zamierzeniu obrażać kogokolwiek. Celem jego było skłonienie czytelnika do zastanowienia się nad tym stereotypem „trudnych języków”.

Więc, w czym tkwi problem? Czy może jest tak, że ta ‘wrodzona’ zdolność do nauki języków zanika wraz z wiekiem? Raczej nie o to chodzi.

Jedną z rzeczy, którą możemy tu zrobić to przyjrzeć się bliżej ludziom, którzy osiągnęli sukces w nauce języków. Przyjrzeć się ludziom, których nazywamy poliglotami, którzy jak mogłoby się wydawać mają talent do nauki języków.

 

Benny Lewis z Irlandii.

Benny Lewis zna przynajmniej 12 języków obcych, z czego siedmioma posługuje się biegle. Jednakże, jeżeli przyjrzeć się jego historii, którą przedstawił on w swojej książce „Fluent in 3 Months”, ciężko dojść do wniosku, że to talent był tym, co przyczyniło się do jego sukcesu.

Zgodnie z tym, co on pisze, w wieku 21 lat, gdy skończył on college, jedynym językiem, którym był wstanie posługiwać się, był jego język rodzimy, tzn. angielski.

Sześć lat nauki języka niemieckiego w szkole zdało mu się na nic. Benny praktycznie niczego nie zapamiętał z tych lekcji. Podobnie było z językiem irlandzkim (gaeilge), który był jednym z przedmiotów obowiązkowych w jego szkole.

Gdy później wyjechał on na pół roku do Hiszpanii, postanowił spróbować nauczyć się języka hiszpańskiego, aby móc normalnie funkcjonować w tym kraju. W tym celu zapisał się on tam do szkoły językowej. Jednakże i w tym przypadku jego wysiłki spełzły na niczym. Jak sam o tym pisze, był on najgorszym studentem w klasie. Po sześciu miesiącach nauki mógł on ledwie zebrać się na odwagę, aby zapytać, co ile kosztuje, lub gdzie jest toaleta.

Więc jak to możliwe, że mając takie doświadczenia, gdy było on bliski uwierzenia, że nauczenie się języka obcego jest dla niego czymś niemożliwym, w ciągu kilku następnych lat opanował on nie jeden, lecz kilka języków?

Twierdzi on, że w jego przypadku wszystko się zmieniło, gdy zmienił on swoje podejście do języka. Gdy zaczął on traktować język jako środek komunikacji i „połączenia” z innymi ludźmi.

Wspomina on o tym, że wcześniej, gdy próbował uczyć się języków obcych, jego celem nie był sam język, ale jakieś inne korzyści, które znajomość danego języka obcego potencjalnie mogłaby mu przynieść.

Lecz, gdy zapragnął nauczyć się języka, nie z powodu jakiś pobocznych korzyści, ale aby móc autentycznie komunikować się w nim z drugimi ludźmi, czytać książki w tym języku, oglądać telewizję, po prostu żyć w tym języku, wtedy zaczął widzieć rezultaty swojej nauki.

Swoją książkę rozpoczyna on słowami „Twoja historia, podobnie jak moja, rozpoczyna się i kończy od pasji – najpewniejszej drogi do nauki nowego języka”. [2] Chce on powiedzieć przez to, że pierwszym krokiem, który powinniśmy uczyć, jeżeli naprawdę chcemy nauczyć się jakiegoś języka obcego, to rozbudzić w sobie pasję do tego języka, polubić ten język, ludzi, kraj i kulturę, gdzie ten język jest używany.

W dalszej części swojej książki pisze on, że „absolutnie nie ma powodu, aby wierzyć w istnienie ‘genu językowego’, w sensie jakieś szczególnej zdolności do nauki języków obcych, którą niektórzy z nas mieliby mieć a inni nie. I dodaje on, że „prawdą jest to, że jeżeli taki wielojęzykowy gen naprawdę istnieje, to wszyscy musimy rodzić się z nim.” [3]

 

Steve Kaufnamm z Kanady

W czasie pisanie swojej książki „The way of the linguist”, w 2003 roku, Steve Kaufnamm znał dziewięć języków. Na dzień dzisiejszy zna on ich znacznie więcej, włączając w to jego naukę języka polskiego. [4]

Podobnie jak było w przypadku Benny’ego Lewisa, jeżeli Steve Kaufnamm ma talent do nauki języków obcych, to z pewnością nie był on widoczny w jego młodości. Pomimo tego, że dorastał on w Montrealu, gdzie dwie trzecie mieszkańców komunikowało się w języku francuskim, aż do 17 roku życia nie był on w stanie posługiwać się tym językiem.

Oczywiście uczył się on francuskiego w szkole, od najwcześniejszych klas. Jednakże pomimo tego, że nie miał on problemów z francuskim na testach, w życiu jego szkolna wiedza była bezużyteczna.

Jak to się stało w jego przypadku, że mając trudności z nauczeniem się nawet języka francuskiego, którym posługiwało się większość mieszkańców jego miasta, później nauczył się on języków takich jak chiński, japoński, koreański, a nawet rosyjski, czeski, i wielu innych?

Punktem zwrotnym w jego życiu wydaje się być jego podróż do Szwecji, gdzie pojechał on, aby odwiedzić swojego wujka.

Tego samego lata, w drodze powrotnej do Kanady, spędził on kilka dni we Włoszech i Francji, gdzie dołączył do swojego ojca, który pojechał tam w interesach.

Jak sam pisze, po powrocie był on innych człowiekiem. Ten właśnie wyjazd do Szwecji, a następnie Włoch i Francji rozbudził w nim zainteresowanie i pragnienie, aby uczyć się języków obcych.

W swojej książce pisze on: „Mój sukces w nauce języków przypisuje duchowi przygody i gotowości, aby uczyć się z wielką intensywnością”. [5] W innym miejscu dodaje on: „Zdałem sobie sprawę z tego, że tylko wtedy, gdy zacząłem mieć autentyczne pragnienie, aby komunikować się lub uczyć się czegoś sensownego w nowym języku, dopiero wtedy byłem w stanie uczyć się tego języka.” [6]

 

Julian z Anglii

Julian prowadzi stronę internetową „Doing English”. W 2007 roku przeprowadził się on do Japonii, gdzie rozpoczął pracę, a następnie swój biznes, jako nauczyciel języka angielskiego.

Podobnie jak większość Brytyjczyków za granicą, również Julian początkowo nie myślał o nauce języka japońskiego.

Jego dotychczasowe doświadczenia z językami obcymi nie były zbyt dobre. Jak sam o tym mówi, w szkole podstawowej był beznadziejny na lekcjach francuskiego.

To, co zmusiło go do nauki języka japońskiego, to była jego decyzja, aby poślubić pewną japonkę. Gdy poprosił on jej rodziców o zgodę na poślubienie ich córki, jej ojciec postawił mu jeden warunek. Warunkiem tym było to, że wcześniej nauczy się on języka japońskiego.

Oczywiście Julian zgodził się na to. W ciągu niecałych ośmiu miesięcy, (gdyż tylko tyle miał on czasu do wygaśnięcia jego wizy) nauczył się on japońskiego do poziomu pozwalającego mu na komunikowanie się w tym języku.

Po tym kontynuował on naukę dalej, i w ciągu dwóch i pół roku nauczył się on języka japońskiego na tyle, że zdał on egzamin proficiency, to znaczy egzamin dla najwyższego poziomu zaawansowania.

Oczywiście nie przyszło mu to wszystko łatwo. Musiał on w to włożyć wiele wysiłku i ponieść wiele wyrzeczeń. Ale na koniec osiągnął on to, co zamierzał.

Również na tym przykładzie widzimy że, aby nauczyć się języka obcego ważna jest odpowiednia motywacja.

 

Podsumowanie

Okazuje się, że czynnikiem decydującym o sukcesie w nauce języka obcego nie jest talent, nawet jeżeli coś takiego by istniało. Ale autentyczna chęć do nauki języka obcego i ciężka praca. Oba te dwa czynniki są ze sobą nierozerwalne. Pasja do języka, da ci również motywacje do nauki. Języka obcego nie można nauczyć się w dzień, nie można również nauczyć się go w miesiąc. Aby naprawdę przyswoić jakiś język obcy potrzebujemy zainwestować czas, i ciężko pracować nad tym. Gdy mówię o pracy, nie oznacza to, że musi to być czymś nieprzyjemnym. Wręcz przeciwnie, zainteresowanie językiem, kulturą kraju w którym ten język jest używany, ludźmi, którzy posługują się tym językiem, sprawia, że nauka staje się przyjemnością.

Tak naprawdę o sukcesie w nauce jakiegokolwiek języka obcego, czy w nauce czegokolwiek innego, decydują dwa czynniki.

Jednym z nich jest ilość czasu, który poświęcimy na naukę, drugim, na ile skuteczna będzie nasza metoda nauki.

Mniej skuteczna metoda nie oznacza porażki w nauce. Ważne jest to, aby zacząć naukę. W procesie nauki, będziemy widzieć, gdzie potrzebujemy nowych rozwiązań.

 

Przypisy

[1] Gabriel Wyner, Fluent Forever: How to Learn Any Language Fast and Never Forget It, Kindle Edition, loc. 103

[2] Benny Lewis, Fluent in 3 Months, Kindle Edition, s. 1

[3] Benny Lewis, Fluent in 3 Months, Kindle Edition, s. 22

[4] Steve Kaufmann na YouTube

[5] Steve Kaufmann, The Way of the Linguist: A Language Learning Odyssey, Kindle Edition, loc 192

[6] Steve Kaufmann, The Way of the Linguist: A Language Learning Odyssey, Kindle Edition, loc 124


Kategorie: Jak się uczyć Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *